Skup Butelek Piwo Skrzynek Dojazd Do Klienta Cały Kraj. Wykno - 24 lipca 2023. Obserwuj. 2 talerze półmiski z butelek po piwie Pilsner Urquell.
Skupy używanych butelek działały już w czasach dwudziestolecia międzywojennego. W latach 50. i 60., a nawet 80 proc. sprzedawanych butelek z alkoholem pochodziło z recyklingu Mimo że w peerelu działało mnóstwo skupów butelek, nie łatwo było upolować czynny punkt, który przyjmował wszystkie rodzaje opakowań szklanych Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Każda peerelowska domowa uroczystość, a czasem nawet i wizyta jednego gościa, rozbudzała wyobraźnię u najmłodszych pociech, które w myślach szybko przeliczały ile "zarobią" na pustych butelkach po wódce. Niektóre dzieci nawet nie czekały aż butelka się opróżni - same wylewały zawartość do zlewu i biegły zamienić szkło na złotówkę. Awanturę rodzicielską łącznie z rózgą w tych czasach dało się przecież wytrzymać. Dużym źródłem butelczanego urobku były też imprezy i balangi, a zwłaszcza zabawy sylwestrowe czy z okazji obchodów 1 maja, organizowane na teranie zakładów pracy, gdzie alkohol lał się strumieniami. "[Świadek] stwierdza, że na następny dzień podczas sprzątania pokoi i korytarzy zebrał do 20 sztuk butelek po wódce, a ile zebrał po winie już nie pamięta, gdyż odsprzedał je za 25 zł” - opisuje finał imprezy sylwestrowej jeden z protokołów śledczych sporządzony w 1953 r., cytowany w książce „Historia pijaństwa w czasach PRL” autorstwa Krzysztofa Kosińskiego. Niemały grosz drzemał również w śmietnikach, raz po raz przeczesywanych przez zbieraczy makulatury, butelek i przeróżnych części do wszystkiego. I nie był to wówczas żaden wstyd. W akcję skupowania butelek angażowało się państwo, nawołując do szklanego recyklingu przez wszelkie możliwe środki przekazu, mimo że system skupu, delikatnie rzecz ujmując budził wiele zastrzeżeń. A w gruncie rzeczy opierał się na szeregu absurdów, opisywanych często przez dziennikarzy. Dużą popularność zyskała interwencja Moniki Olejnik, z początku lat 80., która po telefonie słuchaczki, skarżącej się na selektywne przyjmowanie butelek, postanowiła porozmawiać z kierownikiem jednego ze skupów, w towarzystwie reporterów Polskiej Kroniki Filmowej. Kierownik skupu przyznał się, że odrzucane są butelki od Mirandy, Pepsi Coli, oraz od importowanych win - gdyż nie mieszczą się w przyjętych parametrach. - Czy to jest słuszne, że się nie skupuje wszystkich opakowań szklanych? – pytała Monika Olejnik. Czytaj także w BUSINESS INSIDER - Nie wiem, tego już się nie tykam. Jestem tylko na pensji, mam 4200 zł plus za dodatek odpowiedzialność. I to wszystko – odparował kierownik punktu skupu. | Jacek Mirosław / Forum Polska Agencja Fotografów Z pająkiem w środku Sam skup butelek, kojarzący się z peerelem, ma w Polsce jeszcze dłuższą historię – był już dobrze znany już wczasach II RP, a startował jeszcze w czasach, gdy Polska była skreślona z oficjalnej mapy Europy. Co więcej, w międzywojniu obrót używanym szkłem uchodził za ważny element gospodarki. Już w tych czasach funkcjonowały punkty skupu, prowadzonych prywatnie albo przez różne organizacje społeczne. W 1934 r. Ministerstwo Skarbu ustawowo narzuciło nawet obowiązek przyjmowania przez detalicznych sprzedawców butelek zwrotnych od klientów. Przepisy te utrzymano do końca lat 30., mimo że miały wielu oponentów. Tu i ówdzie wskazywano bowiem, że używane butelki mogą pogorszyć jakość wlewanego do nich alkoholu. Powoływano się również na przykłady innych krajów, USA, Niemcy czy Czechy, gdzie w owych czasach handel butelkami był zabroniony i nawet karany. Nikomu jednak nie udało się zablokować recyklingu butelkami w Polsce. I słusznie, bo współcześni eksperci wyliczają, że jedna butelka może zostać wykorzystana, średnio 25 razy. Tylko z tym skupem butelek nad XXI-wieczną Wisłą znacznie gorzej. Zupełnie inaczej było po II wojnie światowej. Za rządów władzy ludowej system skupu używanego szkła rozkwitł w najlepsze na żyznej glebie braku i niedoborów, stymulując zarówno przemysł monopolowy jak i spożywczy, gdyż do wtórnego obrotu trafiały również niezliczone ilości słoików. W latach 50. i 60. nawet 80 proc. alkoholi była sprzedawana w butelkach z recyclingu. Nie zawsze domytych, a czasem w wódce pływał jakiś martwy owad, niczym w meksykańskim mezcalu larwa motyla. Bo choć klienci dokonujący zakupu wódki i spirytusu mieli obowiązek zdawania pustych butelek, zakłady monopolowe i browary opierały się jedynie na pracy ludzkich rąk przy myciu butelek. Gdy więc trafiały do nich używane szklane opakowania, efekty można było łatwo przewidzieć. Skargi na brudne i niedomyte szkło były powszechne. Co więcej, zanim butelka trafiła do skupu, nierzadko jej tymczasowy właściciel trzymał w niej rozpuszczalniki, benzynę, naftę czy inne szkodliwe ciecze, które zanieczyszczały alkohol. Często też zdawanych butelek w ogóle nie myto. Wyśmiewał się z tego „Sztandar Ludu” (dziennik Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Lublinie) w jednym z opublikowanych artykułów wrześniu 1952 r., po tym jak do redakcji kontroler z Lubelskiej Spółdzielni Spożywców przyniósł prosto ze sklepu butelkę wódki z zakonserwowanym w niej dużym pająkiem i pajęczyną. Dopiero w latach 60. XX w. zakłady zaczęły montować specjalne maszyny do mycia butelek zwrotnych. Problemu brudnych butelek jednak praktycznie nigdy nie udało się rozwiązać. Krzysztof Kosiński w swojej książce wskazuje na raport Centralnej Komisji do Walki ze Spekulacją przy Radzie Ministrów z lutego 1987 r. w którym pojawia się adnotacja, że butelki po alkoholu – zanim trafią do punktów skupu - nadal wykorzystywane są (i to przez niektóre przedsiębiorstwa) do przechowywania innych cieczy, co "powoduje zmianę zapachu i smaku". | Fot. Roman Kotowicz / Forum Polska Agencja Fotografów Od skupu do skupu Szklane opakowania można było sprzedać punktach skupu oraz w sklepach spożywczych czy peerelowskich samach. Punkty skupu z reguły płaciły mniej, niż wynosiła oficjalna kaucja za butelki, ale za to czasem oferowały w ramach barteru bezcenną, zwłaszcza w latach 80. walutę – papier toaletowy albo inne "bonusy". "[…] stałem […] objuczony dwiema torbami, z których każda zawierała po piętnaście umytych i rzetelnie policzonych butelek, a za mną i przede mną stali mężczyźni […]. Dźwigali torby, worki, siatki, walizy, kosze i popychali rozmaite wózki – pełne umytych i rzetelnie policzonych butelek, których liczba zawsze była wielokrotnością liczby piętnaście. Przede mną stał człowiek ciągnący dziecinną wanienkę ze starannie umocowanymi kółkami. Ten misterny i kruchy jak kunsztowna strofa wehikuł również zawierał butelki i też, rzecz jasna, w liczbie podzielnej przez piętnaście […], albowiem właśnie za piętnaście sprzedanych butelek otrzymywało się talon uprawniający do nabycia dodatkowej półlitrówki” – tak niezwykle trafnie Jerzy Pilch w Spisie cudzołożnic opisywał kolejki wijące się przed punktami skupów w latach 80. XX w. Punktów skupu w dobie Polski Ludowej było bezliku, łatwych do zlokalizowania w każdym dużym mieście i miasteczku. Wcale jednak nie oznaczało to, że wyprawa z siatkami i torbami w celu zdania pustych butelek od razu kończyła się sukcesem. Niebezpieczeństw czyhało sporo. Jednym z nich był np. częsty deficyt plastikowych skrzynek do transportu butelek, tzw. kratówek, które chętnie wykradano i przetapiano na zabawki. Brak kratówek oznaczał niezdolność punktu skupu do realizacji zadania. Ergo, klient nie zostawał przyjęty. Podobnie rzecz się miała w przypadku licznych remanentów sklepach czy punktach. Wówczas nie pozostało nic innego jak dalsza wędrówka w poszukiwaniu punkty, który przyjmie butelki. Albo do redakcji. "Jedna z klientek odwiedziła wczoraj redakcję z siatką pełną butelek. Odwiedziła trzy punkty. Wszystkie były zamknięte. Spotkało ją to już nie pierwszy raz”. – donosiło "Echo Dnia" 18 czerwca 1975 r. To jeden z wielu przykładów butelkowych pielgrzymek, za które odpowiadał skąpy dostęp do informacji. Głównie z kartek przylepionych do witryn sklepowych można było się dowiedzieć, czy, jakie i kiedy butelki można oddać. Sprawę dodatkowo komplikowały różne, i często zmieniane zasady odbierania butelek. Np. skup przyjmował szkło po winie tylko o pojemności 0,75 litra, odmawiając przyjęcia butelek nieco mniejszych, o pojemności 0,7 litra. W jednych punktach przyjmowano tylko butelki z potwierdzeniem wcześniejszego opłacenia kaucji, w innych tylko z etykietami, a w niektórych miejscach można było oddać szklane opakowania tylko bez etykiet. W latach 80., na fali hiperinflacji, ceny butelek zaczęły rosnąć w tak szybkim tempie, że skupowanie butelek przestało się opłacać. W latach 90. punkty skupów zaczęły znikać – system obrotu szklanymi opakowaniami stał się zbyt uciążliwy i dla sklepów i dla klientów. Obecnie zaś możemy tylko o nich pomarzyć – wprawdzie co jakiś czas słychać informację o kolejnej inicjatywie czy to biznesu, czy samorządów lokalnych, mającej na celu nawrócić społeczeństwo do tego peerelowskiego obyczaju. Np. od 2019 r. z ogólnopolską kampanią "Daj butelce drugie życie" ruszyła Grupa Żywiec, tworząc mapę punktów, gdzie butelki można zwrócić bez paragonu, a w ostatnich miesiącach przyjmować butelki, testowo, zaczął Carrefour, przy czym sieć nie oddaje gotówki, a wymienia je na bony zakupowe. Nadal jednak trudno mówić o większym trendzie w tym obszarze, a butelki zalegają na śmietnikach, w parkach, lasach, czy ulicznych bramach.
Znaleziony temat: skup butelek od piwa Jak skutecznie sprzedać swoje przedmioty – poradnik Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak skutecznie sprzedać różnego rodzaju przedmioty, których już nie potrzebujesz? Jeśli tak, to ten artykuł jest właśnie dla Ciebie! Przedstawimy Ci kilka porad, które pomogą Ci w sprzedaży butelek od piwa, płyt winylowych, telefonów, tabletów, płyt CDDo czego może doprowadzić dyskusja pomiędzy ojcem alkoholikiem a synem nieudacznikiem?Życie psa na balkonie to obraz naiwności pokoleniowej, o którą ocieramy się każdego dnia. To rozmowa, która udowadnia, że nieustannie tkwimy w błędnym przeświadczeniu o właściwości własnych ideałów i własnej rzeczywistości. W końcu to opowieść o mieszkaniu zduszonym w smrodzie pustych butelek po wódce, przykrytym stosem ulotek, w którym tylko jedne drzwi pozostają szczelnie kryje się za tymi drzwiami i czy istnieje odpowiedni moment, by je otworzyć?
Kupiłeś piwo lub inny napój i chcesz oddać butelkę? To masz problem. Jeśli nie posiadasz paragonu rzadko gdzie wydadzą ci kaucję. W Poznaniu brakuje punktów skupu butelek, które jeszcze kilkanaście lat temu można było znaleźć w każdej dzielnicy. Tymczasem za każdą typową butelkę od piwa płacimy 35 groszy, a rodowici poznaniacy nie mają przecież zwyczaju wyrzucać pieniędzy w błoto... Jedyny skup jaki znajdziemy w stolicy Wielkopolski znajduje się przy ul. Głogowskiej 343. - Przyjmujemy wszystkie zwrotne butelki: typowe półlitrowe po wódce, 0,7l po nalewkach i winie oraz oczywiście po piwie. Mamy spory ruch. Mam wrażenie, że nikt w Poznaniu butelek nie wyrzuca, tylko woli je sprzedać - mówi Stanisława Malicka z punktu przy ul. Głogowskiej. CZYTAJ TEŻ:POZNAŃ: ZAKAZ SPRZEDAŻY ALKOHOLU NA JEŻYCACH?Problem jednak w tym, że nie dostaniemy zwrotu całej kaucji, jaką zapłaciliśmy za butelkę. - Za typową butelkę po piwie wypłacamy 20 groszy. Jesteśmy prywatną firmą i chcemy jakoś zarobić - tłumaczy Stanisława jak wygląda możliwość oddania większej liczby butelek w poznańskich sklepach. Na dziesięć przebadanych punktów, w żadnym nie mogliśmy zwrócić butelek bez okazania Przyjmujemy butelki tylko jeśli klient okaże paragon - tłumaczy Paulina Pachocka z Żabki przy ul. Dąbrowskiego. W kilku miejscach zaproponowano wymianę pustych butelek na pełne w stosunku 2:1, tzn. mogliśmy oddać ich dwa razy więcej niż jak wygląda sytuacja w supermarketach? W Carrefourze w Galerii Pestka, w Realu w Centrum Handlowym M1 i w Tesco przy ul. Serbskiej zwrot kaucji otrzymamy jedynie za okazaniem paragonu w punkcie obsługi klienta. Część marketów dysponuje automatami do przyjmowania Auchan za otrzymany talon możemy zrobić zakupy, w Kauflandzie za zwracane w automacie butelki dostaniemy W tej chwili automat jest uszkodzony i przyjmujemy butelki jedynie na podstawie paragonów - mówi Łukasz Napierała z działu informacji. W Piotrze i Pawle poinformowano nas, że otrzymamy gotówkę. W praktyce, w markecie w Centrum Handlowym Poznań-Plaza, okazało się, że zwrot kaucji dostaniemy tylko na podstawie punktu skupu butelek nie przewiduje Kompania Piwowarska. - Wbrew powszechnej opinii nie mamy problemów ze spływem butelek. Każda wykorzystywana jest przez nas do momentu, kiedy nie jest zniszczona, średnio 8-9 razy - wyjaśnia Paweł Kwiatkowski, rzecznik Kompanii PiwowarskiejGdzie możemy oddać butelki?Markety AuchanSwadzim, ul. Św. Antoniego 2;Poznań-Komorniki, ul. Głogowska 432Markety Piotr i Pawełul. Tatrzańska 1/5;ul. Promienista 160;ul. Gronowa 18 (obecnie automat uszkodzony)Market KauflandAleje Solidarności 42 (obecnie automat uszkodzony)Skup butelek R. Malickiul. Głogowska 343
SKUP BUTELEK - hurtownia napojów premium, Katowice. 57 likes · 2 were here. Hurtownia napojów premium, soków, wody, piw rzemieślniczych, cydrów.